2 grudnia 2013

We Love Streetwear

W Poznańskim Centrum Kultury Zamek, 30 listopada odbyły się Targi Młodych Projektantów  pod nazwą  „We Love Streetweart”. Na dwóch piętrach można było zakupić ubrania i dodatki od ponad 70-ciu wystawców. Na targach pojawiłam się punktualnie o godzinie 12 między innymi, dlatego, że jak się okazało słusznie przewidywałam, że później będą tłumy i ciężko będzie mi robić zdjęcia. Już po godzinie było to niemal niemożliwe gdyż każdy wystawca był oblegany. To była niepowtarzalna okazja by poznać ludzi, którzy tworzą ubrania i dodatki, jakie na ogół można kupić tylko dzięki zakupom online.  Na targach wielu wystawców miało specjalne promocje, można było dokonać zakupów po niższej cenie. Plusem było to, że zadbano o strefę gastronomiczną, można było zaspokoić pragnienie i mały głód. Moim zdaniem nie obyło się bez małych minusów takich jak: nieczynna szatnia i jednak zbyt mała przestrzeń zarówno ta na wielkość przestrzeni dla danego wystawcy jak i szerokość korytarzy, bo w praktyce każdy się o każdego ocierał i po przymierzeniu 2 rzeczy byłam zmęczona tym, że muszę pilnować swojego płaszcza, torby i przeskakiwać z nogi na nogę by inni mogli oglądać ciuchy, które są obok mnie, bo niestety przebieralni też nie było. Zakupy były bardzo utrudnione, więc je sobie odpuściłam, bo bluzę to jeszcze jakoś można, ale koszulkę czy spodnie przymierzyć się przy wszystkich nie da;). Ofiarą tych targów padła moja big broszka z memem „Mom please”, podczas tego przedzierania się musiała mi się wychaczyć, nawet nie wiem kiedy :(.  Kupiłam ją na jarmarku, przeszukałam już neta, ale nie znalazłam co prawda teraz jest jarmark w Poznaniu więc poszukam znów tam, ale na razie smutek…. Aczkolwiek cały event miał swój niepowtarzalny klimat i atmosferę, poznałam kilka nowych osób, wystawców z którymi można było zamienić kilka zdań, ta niepowtarzalna jak dotąd okazja by móc poznać osoby, które dla nas tworzą, nowe ciuchy, które zawróciły mi w głowie np. koszulki od ReBell :)

Wszystkich wystawców wam nie opiszę bo byłby to post bez endu, ale kilku w małej pigułeczce dla was mam ;)

Niemalże na wejściu przywitały mnie męskie bokserki od Mr. Gugu & Miss Go z niedźwiedziem, były boskie! To się tak pewnie fachowo nie nazywa, ale „Real printy” są czymś, co mi się strasznie podoba. Oprócz bokserek swoimi printami zachwycały bluzy, legginsy czy czapki a motywy ciuchów były obłędne!

SzertArt to z kolei ubrania i dodatki. Unikatowe jest w nich to, że są wykonywane w kilku egzemplarzach, każda rzecz jest ponumerowana. Możemy sami wymyśleć wzór i poprosić o jego zastrzeżenie. Ubrania bardzo dobrej jakości, aplikacje na nich wykonywane są sitodrukiem a następnie są impregnowane by nic się z nimi złego nie stało po praniach. Na targach prym wiodły bluzy, które były bardzo ciepłe a motyw zimowy zachęcał do zakupu.


Deep Trip to znowu printy, tym razem legginsy, kolorowe, bajeczne, słodkie i jakie by się nie chciało. To był mój kolejny mały raj kilka wzorów było w moim guście, między innymi ten ze zdjęcia, gdzie część nogawek jest w czarne groszki na białym tle, a następnie czerwona kokardka oddziela czarną górę nogawki – mega wzór! :)


KsyKsy to twórcy między innymi eko-toreb z ich bądź wymyślonym przez siebie projektem. KsyKsy oferuje nam również sakiewki na telefon czy np. okulary z ciekawymi motywami. Jeśli śledzicie mojego bloga to wiecie, że KsyKsy wykonała dla mnie torbiachę według mojego projektu z Bzyczkiem z Brygady RR, która towarzyszyła mi na targach :)


Na stanowisku Snejlbrush-a wzrok przyciągały koszulki, na których widok odgłosy zachwytu wydobywały się same. Stałam naprzeciwko nich z 10min i nie mogłam się napatrzeć. Nie będę wam za wiele opisywać bo jak zobaczycie ich zdjęcie to sami będziecie chcieli zajrzeć na stronę na której można je kupić, komentarz do nich jest zbędny :)


Life Happens Inspired Wear zwrócił moją uwagę swoimi czapkami z blachą, duże czapki dla wielbicieli ich stylu oraz czapki typu beany czyli już coś bardziej dla mnie ;) Choć uroku i dobrego wykonania tym pierwszym też nie odmówię. Ta brązowa w kratkę, która jest na zdjęciu, bardzo mi się spodobała, a wam?


gego to z kolei twórca między innymi: koszulek, bluz czy obudów na Iphony również wg własnego projektu. Gdybym miała Iphona to ta z motywem ptaków na białym tle byłaby moja! Bluzy i koszulki z mądrymi hasłami, czyli coś co do mnie przemawia, na zdjęciach kilka przykładowych projektów, jeśli chcecie więcej to wlećcie na stronkę wystawcy ;)



A na koniec strefa połowa strefy gastronomicznej, czyli napoje.  Nie jestem wielką fanką napojów gazowanych ani Coli, ale pić się chciało a tam same gazowane… Po krótkiej instrukcji smakowej wybrałam mieszankę smakową coli(!)-pomarańczy-lemoniady. Mieszanka smakowa okazała się trafiona idealnie dla mnie, nie czuć było tak coli, a smak był nowy i ciekawy, idealnie połączony. Orzeźwiło, napoiło i smakowało czyli tak jak trzeba. Zapraszam was na stronkę Xaa Xoo gdzie można zakupić te nietuzinkowe napoje a z tego co się dowiedziałam niedługo otworzy się sklep stacjonarny w Poznaniu i będzie też dowóz na terenie Poznania =)




Mam nadzieję, że to nie ostatnia taka impreza i będzie "powtórka z rozrywki" ;)


1 komentarz:

  1. widzę, że odwiedzamy te same miejsca w Poznaniu :) też byłam na tych targach! i w Yankee Candle na Garbarach :)
    fajnie, że znalazłam wreszcie fajnego bloga z Poznania! ♥
    dołączam z miłą chęcią do obserwatorów! ♥
    pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń

Obraźliwe i niestosowne komentarze będą usuwane, konstruktywnej krytyce postaram się sprostać ;)