24 maja 2014

Maxi



Hej Kochani!
Nie było mnie tu ze sto lat i nie twierdzę, że wracam na stałe bardziej w formie sporadycznej ;) U mnie trochę się zmieniło, doba jest za krótka by robić wszystko więc bloga odstawiłam na dalszy plan. Z kompletnego leniwca kanapowego z miejscem na kondycje, powoli staję się osobą, która się wreszcie za siebie wzięła. Zaczęłam biegać i jeździć na rowerze  byłam na diecie o której pisałam wcześniej i schudłam już prawie 7 kg :) W czerwcu zapisałam się na 2 biegi i zobaczymy, jestem bardziej happy ;) Mam kilka planów na najbliższy czas w tym we wrześniu przełom chciałabym się wytatuować troszkę i zmiana fryzury nowe buty do biegania, by wciąż się motywować :)

Look jaki dla was mam jest bardzo luźny, spódnica maxi – ja je uwielbiam, przewiewne i tym razem z kieszeniami (zamówiłam sobie tym razem trochę za długą, kolejna w planie jest zielona) i kolor szary, staram się do niego przekonać. Szary to zaraz po czarnym i brązowym jeden z kolorów bazowych czyli takich do którego niemal każdy inny pasuje no ale wciąż gdzieś tam mam do niego wrodzony opór, który staram się przełamywać ;)

Koszulka-New Yorker| Spódnica-MM Fashion| Torebka-PracowniaTwórcza B.S.C| Biżuteria-Truskawkowe Pole| Okulary-Born86|








 Zdj Roksana

6 kwietnia 2014

20 dni z dietą 3D Chili



Dziś słów kilka o moich wrażeniach dotyczących diety 3D Chili, bo to głównie tym ostatnio żyję. Kilka informacji podstawowych, zaczynałam najpierw od eliminacji słodyczy, cukru i kawy. Dobijałam już do wagi ok. 65kg. Po dwóch miesiącach bez spożywania tych produktów, które wyeliminowałam ważyłam 61,8kg. Tęsknie co prawda trochę za kawą, ale bez cukru jej nie wypiję a wiem, że jakbym wróciła do cukru to tylko na kawie by się nie skończyło…Dziś zostało mi ostatnie 10 dni diety. Nie dostałam tabletek – suplementu diety za darmo by napisać ładną recenzję, wydałam na nie 97zł, dodatkowo jeśli chciałabym drukowaną wersję diety to musiałabym dopłacić 30zł, więc rozpiskę diety mam tylko w PDF. Na dzień dzisiejszy uważam, że to i tak zmarnowane 97zł.
Dziś ważę 58,6 czyli schudłam 3,2kg (Już po śniadaniu czyli dwóch kanapkach ważę 59,2kg, czyli tak naprawdę schudłam ok. 2kg….). Jestem daleko od tej liczby, którą planowałam a przecież podczas diety uprawiałam jeszcze sport 2 lub 3 razy w tygodniu. Fakt, że waga nie doszła do tego czego oczekiwałam, ale faktycznie „zmniejszyłam” się w brzuchu i wypróbowałam 2 pary spodni, w które już ledwo wchodziłam a dziś mam luz. Jednak jak dla mnie to za mała nagroda za pilnowanie 5 posiłków dziennie, robienie osobnych zakupów etc. W czasie diety zgrzeszyłam 5 razy, 3 razy wafelkiem, raz na kolację zjadłam potrawkę z kurczaka(ale bez ryżu) i raz sałatkę makaronową polałam sosem bolońskim, choć i tak uważam, że na tyle dni to źle nie jest. Tabletki spożywałam miedzy 20 a 40min przed posiłkiem, mniej niż 5 razy zdarzyło mi się przedłużyć to do godziny.
Jeśli chodzi o samopoczucie i fizjonomię organizmu, to na początku bardzo często i dużo wydalałam mocz, czyli co? Na początku traci się wodę. Nie jestem lekarzem i nie wiem czy to była ta zbędna zła woda czy może jednak odwadnianie, co prawda nie zemdlałam, ale wydaje mi się, że takie ilości jakie miały miejsce to jednak było lekkie odwadnianie. Na początku bolał też mnie brzuch i nerka. Kolejny raz nerka bolała mnie w piątek. Co dalej? A no coś co może wydać się wstydliwym tematem, ale będę z wami szczera. Od czasu rozpoczęcia diety stolec ani razu nie był twardy, ale też nie rozwolnienie takie coś pół na pół. Dieta ta miała też na celu poprawienie metabolizmu, znów uprzedzę, że nie jestem lekarzem, no ale wypróżniam się rzadziej z początku to nawet co 2 dni lub 3, w tej kwestii jakoś nie widzę szybszej przemiany materii. Jakby co może dla niektórych jak i dla mnie ważna informacja, trądzik w tej diecie się nie nasila, jakoś przyprawy na to nie wpływają, choć ja się tego bardzo obawiałam.
Wybrałam z tej diety jak najprostszą linię oporu, powtarzam posiłki robię te najtańsze i najprostsze i taką drogę można obrać, bo w samej diecie jest napisane, że jeśli nam dany posiłek w danej grupie (czyli np. dany obiad czy śniadanie), zasmakuje to możemy to jeść dowolną ilość dni. Na pewno niektóre propozycję będę stosować już raczej zawsze bo np. owoce z imbirem, chili, cynamonem itd. bardzo do mnie przemówiły.
Zostało mi 10 dni, ale już się nie łudzę, że to coś da, bo waga mimo diety i ruchu stoi w miejscu. Wydaje mi się, że ta dieta może i działa, ale jeśli ktoś ma sporo nadprogramowych kilogramów, bo wtedy pewnie jest większa różnica, ja de facto zaczynałam z wagą prawidłową dla swojego wzrostu, co nie oznacza, że proporcje są cacy, chciałam poprawić brzuch i w głowie mi się urodziło, że chce 53 lub 55kg, to tak jednak nie działa. Ja osobiście jestem zawiedziona i mam poczucie, że w moim przypadku ta dieta i wydawanie na nią pieniędzy (suplement) była bez sensu bo na samej diecie schudłam bardzo malutko a planowanie, przygotowywanie, wyrzeczenia, pamiętanie, wyliczanie zabieranie tego ze sobą i łykanie tabletek kosztowało bardzo dużo a nagroda, no kiepska. Ja osobiście nie polecam tej diety jak ktoś jest w takiej sytuacji jak ja czyli no nie jest gruby, lepiej chyba to co można zrobić to zdrowiej jeść (niektóre pomysły na śniadania kolacje i przekąski w diecie 3D chili są fajne i ja przy nich pozostanę), ale bez paranoi i jakiś sport i to powinno wystarczyć :) 

Parę fotek motywujących i mojego stroju biegacza, brakuje mi opaski na rękę na tel bo nerka nie zawsze zdaje egzamin np przy luźnej koszulce wtedy wszystko się podnosi do góry i lata ;)







18 marca 2014

Dieta 3D Chili



Jak już jakiś czas temu pisałam, zamierzałam przejść na dietę i w końcu do tego doszło ;) Najpierw wyeliminowałam słodycze, nie jem ich już półtorej miesiąca (przez ten czas zjadłam, dwa pączki w tłusty czwartek, jedną krówkę i jedną kostkę czekolady). Moja waga te półtorej miesiąca temu w swoich wahaniach dobijała nawet do 65kg, dziś jest to 61,8kg. Moim celem jest osiągnąć 55 lub 53kg. Dziś jestem drugi dzień na diecie 3D Chili, wspomagam się suplementami o tej samej nazwie. Kupiłam pakiet miesięczny, mamy w nim tabletki w 3 kolorach, przypisanych do danej pory dnia.
Nie jestem wirtuozem w gotowaniu więc wybrałam jak najprostsze i najtańsze przepisy z tej diety. Na pierwsze dwa dni ugotowałam zupę, która miała być kremem, mi nie wyszła i do tego smakuje strasznie, ale może za drugim razem będzie lepiej. Dieta ta, składa się z 5 posiłków dziennie, powiem wam, że w ogóle nie jestem głodna. Dieta jest rozmaita jeśli chodzi o przepisy, ale oczywiście można zrobić tak jak ja, czyli wybrać parę przepisów i np. jedno danie jeść kilka dni, bo raczej ciężko jest coś ugotować na jeden dzień i codziennie kombinować coś innego.
Moje odczucia: Wczoraj czyli pierwszego dnia bolało mnie w okolicy nerki i żołądek, nie wiem czy to wina przypraw, diety czy mojej niesmacznej zupy, w której przesadziłam z czosnkiem, także nie chcę tu na razie dawać negatywne światło tej diecie. Chodzę też często siku, niby głupie spostrzeżenie no, ale takie mam ;)




 Dieta 3D Chili mocno opiera się na przyprawach i te na zdjęciu to tylko część zapasów jakie trzeba zgromadzić ;)







Jak to w diecie bywa, trzeba dużo pić nie tylko wody, ale i herbat, przoduje zielona, ale czerwona też jest dobra. Ja wybieram herbaty z herbaciarni są wieloskładnikowe, np. zielona na której jest napisane mango nie jest tylko z mango, ale i z bratkiem i wieloma innymi składnikami. W diecie jest też gorzka czekolada. Dziś na drugą przekąskę mam banana, dwie kostki gorzkiej czekolady i szczyptę chili :)







Ocet jabłkowy kupiłam natomiast jako płukankę do włosów po wcześniejszym rozcieńczeniu z wodą, ale czytałam również, że ma bardzo wiele innych zastosowań, jako tonik do twarzy (też rozcieńczony z wodą), dobry jest na oparzenia słoneczne, do smarowania na ciało, kąpiel do stóp, na różne dolegliwości zdrowotne, do picia (też rozcieńczone) przy diecie, problemach zdrowotnych, bólach głowy, gardła no ma multum zastosowań co kto lubi i potrzebuje ;)