8 maja 2013

Kosmetyczne porażki część 1



W dzisiejszym poście opiszę dla was w kilku zdaniach część nie wypałów kosmetycznych, na jakie trafiłam, oczywiście nie śmiem twierdzić, że w ogóle nie działają, bo być może wy mieliście z nimi styczność i macie odmienne zdanie na ich temat ja tutaj wyrażę tylko swoje odczucia i spostrzeżenia. Produkty, które dziś opiszę to lakiery do paznokci, zmywacz, produkty do pielęgnacji włosów i twarzy, ich ceny wahają się od 10 do nawet 230zł. Te najdroższe na część tych najdroższych na szczęście wygrałam w konkursach. Ciężko mi wybrać największego „zbrodniarza”, więc może zacznę od najtańszych, bo i rozczarowanie jest mniejsze. Zdjęcia użyte w tym poście pochodzą z internetu bo chwilowo nie mam, czym zrobić zdjęcia swoim produktom, ale to chyba w niczym wam nie przeszkodzi :)


Pierwszym produktem będzie para „magicznych” lakierów Very Me marki Oriflame. Gdy jest promocja w katalogu można je kupić po 8,90zł za szt. Trzeba kupić dwa lakiery, bezbarwną bazę, którą stosujemy przed aplikacją lakieru głównego i później na niego, aby uzyskać magiczny efekt różnicy kolorów na paznokciu można nim tworzyć różne wzorki, no i oczywiście wspomniany już drugi lakier dający kolor. Kolorów do wyboru mamy trzy, różowy, fioletowy i niebieski. Ja kupiłam niebieski, na początku jest taki metaliczno srebrny a w miejscu gdzie nałożymy bazę zmienia się po chwili w niebieski w tym aspekcie wszystko działa jak należy, więc dlaczego jest bublem?? A no, dlatego, że jego wytrzymałość to mniej niż 24h w tym czasie po mimo przecież użycia przed, magicznej bazy odpryskiwał mi z paznokci (nie zmywałam naczyń w tym czasie ani nic tym podobnych rzeczy), także tym faktem mnie rozczarował, bo jest to lakier tylko na konkretne okazje a nie, na co dzień.
 


Dwu fazowy zmywacz do paznokci marki FM cena ok. 15zł ( jak dobrze, że dostałam go gratis do lakierów). „Magiczny” dwu kolorowy płyn (różowo-fioletowy), który w ogóle nie zmywa lakieru z paznokci, nawet tych FMowych:/. Żebyście, nie myśleli, że to tylko mój złośliwy wymysł to jest jeszcze parę opinii na Wizaż.pl KLIK, są tam też co prawda dwie pozytywne opinie, ale to chyba od jakiś ślepych wyznawczyń kultu FM ;). Jedyną zaletą tego „zmywacza” jest ładny zapach, ale co mi po tym skoro nie zmywa lakieru tego produktu wam kompletnie nie polecam.





Algowa maska do włosów CeCe of Sweden algae maska o pojemności 1 litra kupiona w Super Pharmie w promocji za ok. 25zł. Nie znalazłam w necie pasującego zdjęcia do tego produktu tylko podobne, ale jeśli bywacie w Super Pharmie to zapewne kojarzycie, o jaką maskę mi chodzi. Do zakupu tego produktu skłoniła mnie cena za taką ilość produktu takiej marki jak CeCe of Sweden, bo to ponoć bardzo dobra marka szwedzkich kosmetyków do pielęgnacji włosów i do tego seria produktów „Salon”. Teraz już wiem, że nie ma się, czego spodziewać po produktach nawet takiej marki, ale stworzonej dla sieciowej drogerii ( jeśli idziesz do sklepu specjalistycznego płacisz więcej, ale są lepsze produkty oczywiście na ogół, a jak idziesz do sieciówki to chcesz kupić taniej i dostajesz dostosowany do tej potrzeby produkt), bo to żadna maska Salon, choć to zależy jakie kto ma włosy etc.. Dla mnie to takie placebo nic wielkiego dla moich włosów nie zrobiła, ja spodziewałam się czegoś więcej po tej marce, maska wiadomo niby dużo i tanio, ale do mnie jeśli chodzi o pielęgnacje włosów to nie przemawia, mam dla was również,  jeszcze inne opinie na temat tego produktu na Wizażu KLIK 

Olej Kokosowy Dabur Vatika, kosztuje ok. 15zł. Do zakupu skusiły mnie pozytywne opinie na Wizażu, z którymi wy też możecie się zapoznać KLIK. Był to mój pierwszy olej do włosów, o konsystencji stałej, trzeba go rozgrzać pod strumieniem gorącej wody lub polać opakowanie wrzątkiem wtedy dopiero zmieniał konsystencje na płynną. Cały ten proces wraz z zużyciem robił się coraz bardziej uciążliwy, gdy produktu było coraz mniej trzeba było dłużej rozgrzewać i raz przy wyciskaniu produktu było takie ciśnienie, że wypadła zatyczka i cały ten „glut” wypadł, mi do wanny ;).  Na moich prostowanych, suchych i zniszczonych włosach nie zrobił nic z tego, co obiecywał (nakładałam go na 2 godziny przed myciem włosów), kondycja włosów wcale się nie poprawiła moim zdaniem szkoda zachodu przy tak uciążliwym w aplikacji produkcie. Choć na wizażu ma pozytywne opinie, więc może go jeszcze poużywam....




Postanowiłam podzielić produkty na te tańsze i droższe buble, dziś były te tańsze. Mam nadzieję, że wpis wam się podoba, jeśli macie jakieś pytania bądź sugestie to piszcie :)
Pozdrawiam, 
Lindi :)

 




2 komentarze:

  1. Lakiery do paznokci i tusz do rzęs Miss Sporty powinny się jeszcze znaleźć w tym zestawieniu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dużo jest bubli w tym oszukańczym świecie kosmetyków, lepsza będzie druga część posta gdzie opiszę kosmetyk za 230zł O.o ;)

      Usuń

Obraźliwe i niestosowne komentarze będą usuwane, konstruktywnej krytyce postaram się sprostać ;)