Kolejny post poświęcony jest temu co daje mi
najwięcej mocy, radości, czemuś co mnie uspokaja, sprawia, że robiąc to nie
myślę o tym, że nie wyrabiam się z pracą magisterską, że mam pracę, której
szczerze nie znoszę i o wielu beznadziejnych sprawach… a liczy się tylko tu i
teraz. Jest to mianowicie, jazda konna, w tym miejscu chciałabym podziękować,
uprzejmości właścicieli stajni „Delta” Biedrusko, w której od 11 roku życia
mogę spędzać czas na końskim grzbiecie.Szczerze
polecam wam ten sport, a jeśli mieszkacie w Poznaniu lub w okolicach to polecam
wam ośrodek jeździecki „Delta” Biedrusko mieszczący się w pod Poznańskiej
miejscowości Biedrusko.
Na pierwszym zdjęciu jestem z klaczą o imieniu
Grenada, której aktualnie poświęcam niewielką niestety ilość mojego wolnego
czasu. Jest ona okazem stoickiego spokoju i dobroci, jaka tylko może bić od
zwierzęcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Obraźliwe i niestosowne komentarze będą usuwane, konstruktywnej krytyce postaram się sprostać ;)