Piszę notkę w pracy i jestem totalnie zmęczona, nie da się pospać na zapas i pomimo dwóch dni wolnych, dziś przeżywam katorgę… To jest mój ostatni post w tym roku(!), także trzeba by tu było przy świadkach, czyli przy was, wyznaczyć sobie jakieś postanowienia noworoczne. Nie jestem osobą, która robi wielkie pobożne listy, które i tak się nie spełnią, jak do tej pory wiem, że jednym z takich noworocznych postanowień było to, że przejdę się do klubu jeździeckiego, w którym jeździłam od dziecka i znów zacznę jeździć i to udało mi się zrobić. Dzięki uprzejmości i dobrej woli właścicielki stajni, dziś robię to, co kocham:).
Jakie założenia na nowy rok…? No takie dwa, które
przychodzą mi do głowy i ich spełnienie bardzo by mnie ucieszyło, a mianowicie
coś, o co staram się już od jakiegoś czasu, czyli nowa lepsza praca, bardziej
związana z moim wykształceniem, lepiej płatna etc. Drugie postanowienie to
zrzucenie kilku kilogramów i zmniejszenie obwodu brzucha, dla mnie to o tyle
trudne, że lubię jeść, do diety nie mam w ogóle zapału i do ćwiczeń de facto
też…, dlatego to postanowienie będzie trudne w realizacji… Postanawiam być
również mniej ugodowa i łaskawa w różnych dziedzinach życia, między innymi,
jeśli chodzi o bloga… I jeszcze jedno, popracuję nad tym by zorganizować dla
was jakiś konkurs z okazji pierwszych urodzin mojego bloga! (a to wcale takie
łatwe nie jest… :( )
Podsumowanie stylizacji grudnia wypada słabo,
rzadko robiłam zdjęcia sobie, a zagościła bardziej eventowo-świąteczna
atmosfera. Grudniowa aura była tak różna, że zdjęcia są zarówno w śniegowej jak
i lekko wiosennej odsłonie. Moja bardziej sylwestrowa stylizacja zagości na
blogu już po nowym roku ;)
Kochani chciałabym wam złożyć życzenia noworoczne,
udanej zabawy sylwestrowej do samego rana i litrów szampana ! ;)